T & K – Fotografia Ślubna Łańcut

Myślałem, że czytnik linii papilarnych tylko w najnowszym iPhonie, jednak myliłem się teraz nawet obrączki mają go na wyposażeniu :) Pani Gabrysia z Żołyni, która prowadzi gabinet kosmetyczny, zawsze wie jak mi sprawić frajdę i ułatwić pracę. Efekty tego widać na zdjęciach. Cała uroczystość odbyła się na miejscu więc daleko nie podróżowałem. Jak zwykle musiałem uciec z suknią i butami ale ja już tak mam. Wszyscy domownicy i goście byli bardzo mili dla mnie ale ja staram się być i tu, i tam :) Jak pisałem w zapowiedzi, pogoda się udała, no może przez chwilę krótkie przelotne opady. Goście jednak bawili się świetnie więc aura nie mogła popsuć atmosfery. Tort palce lizać. Oczepiny punktualnie, oczywiście ja też. Plener wietrzny ale za to moje ulubione chmurki. Miejsce pewnie niektórzy znają ale mi się nigdy nie znudzi. Pewnie za jakiś czas całkiem zniknie ale tyle tam różnych zakamarków. Strasznie się cieszę, że mogłem z Wami współpracować. Dziękuję i gratuluję!

Post_70_0001

Post_70_0002Post_70_0003Post_70_0004Post_70_0005Post_70_0006Post_70_0007Post_70_0008Post_70_0009Post_70_0010Post_70_0011Post_70_0012Post_70_0013Post_70_0014Post_70_0015Post_70_0016Post_70_0017Post_70_0018Post_70_0019Post_70_0020Post_70_0021Post_70_0022Post_70_0023Post_70_0024Post_70_0025Post_70_0026Post_70_0027Post_70_0028Post_70_0029Post_70_0030Post_70_0031Post_70_0032Post_70_0033Post_70_0034Post_70_0035Post_70_0036Post_70_0037Post_70_0038Post_70_0039Post_70_0040Post_70_0041