Agnieszka i Wojtek - zawsze uśmiechnięci

No co? 2011 rok miał 12 miesięcy, 52 tygodnie i 365 dni :)

Agnieszka i Wojtek uśmiechali się mimo troszkę pochmurnej pogody przez cały dzień, a nawet następnego dnia ale o tym później. Rano pobudka żeby zobaczyć jak Agnieszka szykuje się w salonie kosmetycznym, Wojtek mógł jeszcze spać spokojnie bo przecież golenie to nic trudnego. Domu Pani Młodej pilnował mały tygrys, na szczęście kiedy odwrócił się mogłem wślizgnąć się do środka :) Pierwsze co zrobiłem to ukradłem suknie ślubną jednak tylko na chwilkę. Ubieranie dziewczyny chyba ćwiczyły, bo zajęło 60 sekund jak nie krócej. Wojtek pojawił się punktualnie więc po przywitaniu bez pośpiechu mogliśmy wybrać się do kościoła. Było jeszcze 15 minut do rozpoczęcia całej ceremonii więc wszyscy goście mogli spokojnie zająć miejsca i podziwiać wejście Pary Młodej. Całość przebiegła bez żadnych zakłóceń więc po wyjściu z kościoła udaliśmy się do domu weselnego. Wszystko było bardzo ładnie przygotowane i czekało na przybycie wszystkich gości. Pierwszy taniec idealny, wszyscy byli pod wrażeniem. Kiedy pojawiły się ładne chmury porwałem "Młodych" na kilka minut żeby złapać troszkę niebieskiego nieba, które za wszystkie uśmiechy się Im należało. Na oczepinach bawili się wszyscy, mali czy duzi. Niestety krawatu nie udało mi się złapać ;) Czas tak szybko zleciał, że nawet nie wiem kiedy. W nocy zrobiło się jednak tak zimno, że trzeba było skrobać szyby w aucie. Kolejnego dnia spotkaliśmy się na sesji plenerowej, na której pojawiło się nawet słonko. Cieszę się, że mogłem Was spotkać i uwiecznić dla Was tak ważne wydarzenie.

Post_49_0001

Post_49_0001

Post_49_0002

Post_49_0002

Post_49_0003

Post_49_0003

Post_49_0004

Post_49_0004

Post_49_0005

Post_49_0005

Post_49_0006

Post_49_0006

Post_49_0007

Post_49_0007

Post_49_0008

Post_49_0008

Post_49_0009

Post_49_0009

Post_49_0010

Post_49_0010

Post_49_0011

Post_49_0011

Post_49_0012

Post_49_0012

Post_49_0013

Post_49_0013

Post_49_0014

Post_49_0014

Post_49_0015

Post_49_0015

Post_49_0016

Post_49_0016

Post_49_0017

Post_49_0017

Post_49_0018

Post_49_0018

Post_49_0019

Post_49_0019

Post_49_0020

Post_49_0020

Post_49_0021

Post_49_0021

Post_49_0022

Post_49_0022

Post_49_0023

Post_49_0023

Post_49_0024

Post_49_0024

Post_49_0025

Post_49_0025

Post_49_0026

Post_49_0026

Post_49_0027

Post_49_0027

Post_49_0032

Post_49_0032

Post_49_0033

Post_49_0033

Post_49_0034

Post_49_0034

Post_49_0035

Post_49_0035

Post_49_0036

Post_49_0036

Post_49_0038

Post_49_0038

Post_49_0039

Post_49_0039

Post_49_0040

Post_49_0040

Post_49_0041

Post_49_0041

Post_49_0042

Post_49_0042

Post_49_0043

Post_49_0043

Post_49_0046

Post_49_0046

Post_49_0047

Post_49_0047

Post_49_0048

Post_49_0048

Post_49_0049

Post_49_0049

Post_49_0050

Post_49_0050

Post_49_0053

Post_49_0053

Post_49_0055

Post_49_0055

Post_49_0056

Post_49_0056

Post_49_0057

Post_49_0057

Post_49_0058

Post_49_0058

Post_49_0062

Post_49_0062

Post_49_0063

Post_49_0063

Post_49_0064

Post_49_0064

Post_49_0066

Post_49_0066

Post_49_0067

Post_49_0067

Post_49_0068

Post_49_0068

Post_49_0069

Post_49_0069

Post_49_0070

Post_49_0070

Post_49_0071

Post_49_0071

Post_49_0072

Post_49_0072

Post_49_0073

Post_49_0073

Post_49_0075

Post_49_0075

Post_49_0076

Post_49_0076

Post_49_0077

Post_49_0077

Post_49_0078

Post_49_0078

Post_49_0079

Post_49_0079

Post_49_0080

Post_49_0080

Post_49_0081

Post_49_0081